🐃 Podróż Koleją Skraca Czas Podróży Pociągiem
Pierwszy krok w podróży pociągiem do Włoch to dojazd do Wiednia . Ewentualnie do czeskie stacji Břeclav, jeśli chcemy kontynuować podróż pociągiem Regiojet Praga – Budapeszt przez Wiedeń. Opcji jest mnóstwo. Do Wiednia szybko i wygodnie dojedziemy pociągami dziennymi i nocnymi. W przypadku pociągu nocnego z Krakowa i Warszawy
Kolej dużych prędkości jest czymś co w Polsce wydaje się być pieśnią przyszłości. Pozwolę sobie na opinię, że w kraju wielkości naszego nie są potrzebne pociągi, które jeździłyby z prędkością 250 kilometrów na godzinę i szybciej. Byłbym usatysfakcjonowany, gdyby nasze drogi żelazne zapewniały średnią chyżość rzędu 160 kilometrów na godzinę, lecz za to pociągi były punktualne i docierały wszędzie. Na stacji kolejowej Pekin Południowy Kolej dużych prędkości w Chinach Kolej dużych prędkości z pewnością sprawdza się lepiej w krajach, w których ze względu na ich wielkość, odległości między wielkimi miastami są większe niż Polsce. Przykładowo trasa z Szanghaju do Pekinu to ponad 1200 kilometrów. Najdłuższe bezpośrednie połączenie koleją dużych prędkości w Chinach, według mojej wiedzy, to trasa z Pekinu do Kunming licząca 2760 kilometrów pokonywana w 12-13 godzin. Biorąc pod uwagę rozmiary Państwa Środka, nie trudno wyobrazić sobie jeszcze dłuższe połączenia bezpośrednie w przyszłości. Dla porównania najdłuższe połączenie pasażerskie w Polsce to pociąg TLK Ustronie relacji Przemyśl-Kołobrzeg, który pokonuje ponad 1182 kilometry. Zajmuje mu to jednak blisko 18 godzin a długość trasy wynika z dosyć krętego przebiegu. Z przyczyn o których piszę powyżej, Chiny jako kraj stawiający na nowoczesność, posiadają obecnie najdłuższą na świecie sieć kolei dużych prędkości – łącznie kilometrów. Stanowiło to w 2020 roku 2/3 wszystkich światowych sieci. Wczesne chińskie pociągi dużych prędkości były importowane lub produkowane na licencji. Na bazie zdobytego doświadczenia 😉 zaprojektowano rodzime pociągi. Są one produkowane przez państwowe przedsiębiorstwo CRRC Corporation Limited. Właśnie jednym z takich chińskich składów mieliśmy przyjemność jechać 🙂 My w pociągu relacji Szanghaj-Pekin A czemu nie samolotem? Kiedy planowaliśmy wyjazd do Chin zastanawialiśmy się jak pokonać trasę z Szanghaju do Pekinu. Do wyboru mieliśmy lot samolotem lub podróż pociągiem. Początkowo zastanawialiśmy się nad pociągiem nocnym z miejscami do spania. Jednak ostatecznie postanowiliśmy skorzystać z okazji aby przejechać się superszybką koleją. Ceny pociągu i samolotu były podobne. Powodów naszego wyboru było kilka. Jak wiecie z jednego z moich wcześniejszych wpisów, trochę boję się latać. Jazda pociągiem była więc dla mnie przyjemniejsza a ponadto bardziej ekologiczna. Poza tym chcieliśmy doświadczyć podróży koleją po Chinach. To, że wybraliśmy jednak kolej dużych prędkości zamiast przejazdu nocnego wyniknęło przede wszystkich z chęci zaoszczędzenia czasu. Poza tym nasza podróż do Państwa Środka była bardzo intensywna – woleliśmy więc komfortowo spędzić noc w hotelu. Kolejka po odbiór biletów na stacji kolejowej Shanghai Hongqiao Bilety Bilety zarezerwowaliśmy online. Można to zrobić za pośrednictwem tej strony. Cały proces jest dosyć prosty i nie powinien sprawić trudności. Pamiętać należy jednak, że bilet należy odebrać już w Chinach. System rezerwacji umożliwia wybranie opcji przesłania go do hotelu lub odbioru na stacji. Uznaliśmy, że najbezpieczniej będzie odebrać bilety na dworcu. Po rezerwacji biletu otrzymuje się maila z numerem rezerwacji oraz linkiem do potwierdzenia rezerwacji po Chińsku. To co znajduje się pod klikniętym linkiem warto pobrać sobie na telefon np. w formacie PDF. Może to człowieka uratować w przypadku problemów z dostępem do sieci. Należy następnie potwierdzenie okazać wraz z paszportem w kasie na dworcu. Na tej podstawie zostaje wydany bilet. Za dwa bilety w drugiej klasie płaciliśmy 1235 yuanów – wówczas równowartość 180$. Płatności trzeba było dokonać za pomocą karty kredytowej przy rezerwacji. Jeden z niezliczonych barów fast-food na stacji Shanghai Hongqiao Stacja kolejowa Shanghai Hongqiao W podróż do Pekinu wyruszaliśmy ze stacji kolejowej Shanghai Hongqiao. Jest to największa stacja kolejowa w Azji – ma powierzchnię 1,3 miliona metrów kwadratowych. I uwierzcie mi – na miejscu to widać! Ma 30 peronów! Znajduje się ona obok Terminalu 2 lotniska Shanghai Hongqiao. Można do niej dojechać metrem – liniami 2, 10 oraz 17, licznymi liniami autobusowymi i taksówkami. My na stację dotarliśmy metrem. Dlatego nie mieliśmy okazji zobaczyć dworca z zewnątrz. Zresztą nawet się nie staraliśmy, gdyż wewnątrz stacja robiła piorunujące wrażenie. Przede wszystkim pod względem rozmiarów i tłoku. Ilość sklepów i restauracji przytłaczała. Chcieliśmy też jak najszybciej przejść odprawę i znaleźć się w poczekalni, gdzie moglibyśmy być już spokojni, że wszystko dobrze poszło. Tłumy w poczekalni na stacji Shanghai Hongqiao Trzy godziny przed odjazdem Wydawało nam się, że czas podróży samolotem i pociągiem z Szanghaju do Pekinu będą zbliżone. Wszak na lotnisku trzeba być wcześniej aby nadać bagaż, przejść odprawę i kontrolę bezpieczeństwa. W trakcie przygotowań do podróży znaleźliśmy jednak zalecenie, że na stacji warto być trzy godziny przed planowanym odjazdem pociągu. Rzeczywiście wcześniejsze przybycie na dworzec było rozsądne. Najpierw musieliśmy znaleźć wejście z poziomu metra na poziom na którym znajdują się kasy biletowe. Znalezienie drogi nie było trudne, ale odległości do pokonania pieszo nie należą tutaj do najkrótszych. W kolejce po odbiór biletów staliśmy około 30 minut. Następnie poszwendaliśmy się trochę po stacji, aby później skierować się w stronę kontroli bezpieczeństwa na którą też potrzebowaliśmy pół godziny. Nie zabrakło czasu na drobne zakupy. Następnie poszliśmy coś zjeść (następne 40 minut), a potem staliśmy jeszcze w kolejce do bramek na peron. Podsumowując to wszystko – na stacji rzeczywiście potrzebowaliśmy trzech godzin. Gdybyśmy nie chcieli nic jeść ani robić drobnych zakupów myślę, że starczyłyby dwie. Jeśli jednak jedzie się pociągiem w Chinach po raz pierwszy, warto mieć rezerwę czasową. Już po kontroli bezpieczeństwa wchodzimy do poczekalni Kontrola bezpieczeństwa Kontrola bezpieczeństwa przed wejściem do hali poczekalni była bardzo skrupulatna. Dokładność na poziomie kontroli lotniskowej. Kiedy ustawiliśmy się w pierwszej lepszej kolejce do stanowiska kontrolnego zostaliśmy wyłapani i skierowali przez umundurowanego dżentelmena do innej kolejki. Podejrzewamy, że ten inny punkt kontrolny przewidziany był dla obcokrajowców. Obejrzano bardzo dokładnie nasze paszporty ze szczególnym uwzględnieniem wiz. Było jednak uprzejmie i spokojnie. Zero nerwów. Tłumy w poczekalni na stacji Shanghai Hongqiao Tłum w poczekalni Kto odwiedzi poczekalnię na stacji kolejowej Shanghai Hongqiao, ten nigdy już nigdzie indziej nie powie, że jest tłum na dworcu. Zresztą wystarczy spojrzeć na powyższe zdjęcie, wykonane z górnego poziomu. Jest jak w mrowisku. Nie ma się co dziwić – poczekalnia obsługuje wszystkie perony a na te pasażerowie wpuszczani są po podstawieniu pociągu. W poczekalni skorzystać można z wielu drobnych punktów handlowych, głównie z prasą i drobnymi pamiątkami. Czytać po chińsku nie potrafimy, ale zaopatrzyliśmy się tutaj w magnesy na lodówkę, a Aneta w komplet zakładek do książek. Dzięki wczesnemu przybyciu na dworzec mieliśmy czas na jedzenie Jedzenie Na górnym poziomie poczekalni znajdowało się wiele barów fast-food. Jest dosyć tanio. Jest też dosyć szybko, pod warunkiem, że są wolne miejsca. My znaleźliśmy jeden z ostatnich wolnych stolików. Jeśli będziecie mieli na dworcu zapas czasu, warto skorzystać przed dłuższą podróżą. My wybraliśmy do jedzenie ramen, który chociaż jest potrawą kojarzoną z Japonią, przywędrował do niej z Chin. Kolejka do bramki na peron Wejście na peron Wejście na peron przypomina wejście przez gate do samolotu na lotnisku. Na pociąg nie czeka się na peronie, ale w poczekalni. Bramka na peron otwierana jest po podstawieniu lub tuż przed przyjazdem pociągu. I podobnie jak na lotniskach – już dużo wcześniej ustawia się przed nią niepotrzebnie kolejka. My również ulegliśmy tej kolejkowej nadgorliwości i stali wraz z innymi podróżnymi. Tylko my możemy się czuć usprawiedliwieni pierwszą podróżą pociągiem w Chinach. Peron dworca Shanghai Hongqiao widziany z okna Siedzimy w pociągu Dzięki temu, że staliśmy niepotrzebnie w tej kolejce, weszliśmy na pokład pociągu jako jedni z pierwszych. Duże bagaże umieściliśmy na półkach przewidzianych na ten cel w pobliżu drzwi wejściowych do wagonu. Nad głowami jest miejsce na bagaże, ale zbyt małe na duże walizki. Mieściły się tam torby wielkości samolotowej kabinówki. Miejsca są rezerwowane. Jechaliśmy 2-gą klasą w układzie kabiny z dwoma rzędami siedzeń po trzy fotele. Mieliśmy miejsca przy oknie i środkowe z prawej strony składu. Przestrzeni na nogi było całkiem sporo, zwłaszcza w porównaniu z ekonomicznymi liniami lotniczymi. Jak widać przestrzeni na nogi było bardzo dużo Jedziemy Ponieważ wsiedliśmy do pociągu jako jedni z pierwszych, musieliśmy poczekać na odjazd dłuższą chwilę. Czas ten wykorzystaliśmy na obejrzenie pamiątek, które kupiliśmy na dworcu. Plusem wcześniejszego wejścia do składu było to, że nie musieliśmy się przeciskać. Minusem zaś to, że nasze duże bagaże w schowku przy wejściu zostały z 10 razy przełożone przez kolejnych wchodzących pasażerów. Mieliśmy więc je cały czas na oku, aby wiedzieć gdzie się znajdują. Po około 15 minutach pociąg ruszył. Zgodnie z rozkładem – punktualnie o godzinie 15:00. Nasza podróż trwać miała 4 godziny i 46 minut. I od razu mogę powiedzieć, że przyjechaliśmy do Pekinu punktualnie o 19:35 – plus minus dwie minuty. Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – początkowo po wyjeździe ze stacji widok zasłaniały kilometry wiaduktów Widok za oknem Plusem jazdy pociągiem jest to, że można popatrzeć z bliska na krajobraz przesuwający się za oknem. Chociaż w samolocie też można liczyć na ładne widoki (czasami), to jednak świat wydaje się bardziej odległy. Jedynym minusem była prędkość, która sprawiała że obiekty na bliższym planie rozmywały się i umykały naszej percepcji. Umykały również percepcji kamery 😉 Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – bliźniacze składy superszybkich pociągów Początkowo, po wyjeździe ze stacji, widok zasłaniały nam wiadukty, mosty, ogrodzenia i infrastruktura kolejowa. W miarę jak oddalaliśmy się od stacji infrastruktura kolei żelaznej zaczęła ustępować wielkim blokowiskom. Pojawiały się również niższe zabudowania – domy kilkupiętrowe czy zabudowa przypominająca jednorodzinną. Wszystkie budynki wydały się być jednak bardzo ustandaryzowane. Nie ma mowy o różnorodności jaką zobaczyć można chociażby w Polsce. Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – jedno z wielu blokowisk mijanych po drodze W miarę oddalania się od miast znikała zabudowa mieszkaniowa. Pojawiły się zakłady przemysłowe. To jednak, co najbardziej rzucało się w oczy, to kilometry sieci wysokiego napięcia i tysiące słupów energetycznych. Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – mijaliśmy wiele zakładów przemysłowych Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – rzucały się nam po drodze w oczy sieci wysokiego napięcia i tysiące słupów energetycznych Nasza trasa wiodła przez wielkie miasta jak Nanjing, Ji’nan czy Tianjin. Po drodze, poza obszarami miejskimi, widzieliśmy jednak też dużo obszarów, nazwijmy to – rolniczych. Jednak nawet na tych obszarach, wzdłuż torów kolejowych, widać było mnóstwo infrastruktury technicznej. Przede wszystkich masztów telekomunikacyjnych. W sumie nie jest to czymś niezwykłym wzdłuż szlaków komunikacyjnych. Ale tutaj natężenie było bardzo duże. Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – nawet na obszarach rolniczych widać było mnóstwo infrastruktury technicznej Monotonia? Krajobraz przez większość czasu wydawał nam się dosyć monotonny. Większość mijanych miast wyglądała podobnie – głównie ze względu na dominujące w nich, przynajmniej wzdłuż torów kolejowych, blokowiska. Czasami pojawiały się urozmaicenia w postaci pasm gór widzianych w oddali. Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – pasma górskie były pewnym urozmaiceniem krajobrazu To co uważam jednak za jeden z najciekawszych widoków to budowany dopiero co w Tianjin drapacz chmur Goldin Finance 117. Kiedy jego budowa zostanie zakończona będzie miał 128 pięter i 596,6 metrów wysokości. Już teraz wygląda jedna imponująco na tle miasta w którym wyrasta. Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – budowany drapacz chmur Goldin Finance 117 w Tianjin Prędkość Pociąg rozpędzał się bardzo szybko. Już parę minut po wyjeździe z dworca w Szanghaju pędził 250 kilometrów na godzinę. Po kilkunastu minutach przekroczył prędkość 300 kilometrów na godzinę. Nad drzwiami do przedziału znajdował się wyświetlacz podający na przemian informacje o kolejnych przystankach (których było niewiele) oraz aktualną prędkość. Przez większość czasu pociąg pędził ze stałą prędkością 348 kilometrów na godzinę. Chwilowy rekord w trakcie naszej podróży to 351 kilometrów. A wszystko to w bardzo niewielkim jak na tę prędkość hałasie. Towarzyszył nam jedynie umiarkowany równomierny szum. Było zdecydowanie ciszej niż w samolocie czy w jeżdżących w Polsce Pendolino. Aktualna prędkość podawana była na znajdującym się nad drzwiami wyświetlaczu Jesteśmy w Pekinie Jak pisałem powyżej, na dworzec w Pekinie dojechaliśmy punktualnie o 19:35. Wysiedliśmy z wagonu jako jedni z pierwszych. Peron był początkowo pusty. Zamiast pognać od razu w stronę schodów ruchomych i jak najszybciej złapać taksówkę, zatrzymaliśmy się na chwilę, aby się porozglądać. W tym momencie z obu stojących pociągów wylała się rzeka ludzi. A nas czekały znowu kolejki – najpierw do schodów, a potem do taksówki 🙂 Tłum na stacji Pekin Południowy Czy podróż koleją skraca czas? Podsumowując – pociągiem nie było szybciej niż samolotem. Czas odprawy był podobny jak na lotnisku, za to przejazd dłuższy niż lot. Cała podróż od momentu dotarcia na dworzec w Szanghaju, do wyjścia w Pekinie trwała niecałe 7,5 godziny. Jak na odległość ponad 1200 kilometrów to i tak dosyć krótko. Myślę, że samolotem trwałaby około 4-5 godzin licząc z odprawą i nadawaniem bagaży na lotnisku. Na dworcu kolejowym Pekin Południowy – po prawej widać koniec kolejki do taksówek Jeśli będziecie chcieli przemieścić się kiedyś z Szanghaju do Pekinu lub w drugą stronę, polecam skorzystanie z superszybkiej kolei. Regularne jeżdżenie na tej trasie tam i z powrotem może się szybko znudzić. Ale ten jeden raz – będzie to ciekawa przygoda. Linki Kolej dużych prędkości w Chinach – artykuł na Wikipedii (ang.)Najdłuższe trasy pociągów pasażerskich w – kolej, wyszukiwanie połączeń i rezerwacja biletówStacja kolejowa Shanghai Hongqiao – artykuł na Wikipedii (ang.)Goldin Finance 117 – artykuł o wysokościowcu na Wikipedii (ang.)
W przypadku podróży składających się z przejazdu więcej niż jednym pociągiem możemy wybierać przesiadki między różnymi przewoźnikami (np. PKP Intercity, a potem przesiadka do PolRegio). Podróże można planować na 30 dni do przodu. Najdogodniejsza opcja już znaleziona? Czas zatem przejść do zakupu.
Stanisław Bareja bardzo lubił wielokrotnie wykorzystywać pewne motywy oraz nawiązywać do swoich poprzednich filmów. Na niniejszej stronie zaprezentowaliśmy tylko te nawiązania, które wydawały nam się najciekawsze, czy też najbardziej wyraziste. Pomiń menu trybu graficznego. 1. Mysz Jednym z ciekawszych nawiązań jest Zwycięska Mysz Postępu i Tradycji. Trudno oprzeć się wrażaniu, że owa Mysz to odpowiednik Misia z filmu Barei o tym samym tytule. Zarówno jedno jak i drugie zwierzę jest potężnych rozmiarów. W obu przypadkach podróżują one podwieszone do helikoptera i w obu przypadkach odpinają się albo zostają odpięte i lądują z wielkim hukiem. Ponieważ Miś był traktowany jako uosobienie większego brata ze wschodu - ZSRR, można się zastanawiać, czego w takim razie uosobieniem była mysz. Może Bareja zauważył, że nasz demoludowy świat zaczął się kurczyć i nie chodziło mu bynajmniej o skracanie czasu podróży przy pomocy szybszej kolei. wróć na górę 2. Rozmowy między mistrzem a uczniem Doświadoczny recepcjonista mentorskim głosem wprowadza początkującego boya hotelowego w arkana pracy w hotelarstwie. Taką rozmowę między doświadczonym pracownikiem (mistrzem), a uczniem (czeladnikiem) możemy zobaczyć również w "Brunecie wieczorową porą", a tekst recepcjonisty do boya, że w pracy grać (robić zakładów) nie można, pojawia się w podobnej formie w dowcipie w "Nie ma róży bez ognia". wróć na górę 3. Konkurs o "złotą patelnię" Kelner w dworcowej restauracji w Kutnie stwierdza, że potrawa, którą właśnie podał, została przygotowana na konkurs o "złotą patelnię", który ma się odbyć dwa dni później (!). Udział w konkursie o takiej nazwie bierze również lokal w "Misiu", a ukazany w tym filmie bar mleczny "bije się o srebrną patelnię". wróć na górę 4. Kolejowe slogany Zdanie: "Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją", wypowiadane przez pracowniczkę informacji na dworcu kolejowym w Kutnie, można również usłyszeć w nieco innej formie z ust Anny Krzakoskiej w komedii "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?": "Podróż koleją skraca czas podróży pociągiem". Jej słowa są rozwinięciem nazwy wystawy kolejowej "Podróż koleją skraca czas". wróć na górę 5. Olewanie Marian Koniuszko olewa (czyli marnuje wodę) zupełnie tak samo jak dozorca w "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?". wróć na górę 6. Podlewanie kwiatów Jan Oborniak wylewa kawę/herbatę do doniczki podobnie, jak robił to przełożony Kotka w "Alternatywy 4". wróć na górę 7. Towarzysz Winnicki Winnicki, którego mieszkanie pojawia się w "Zmiennikach", to postać z serialu "Alternatywy 4". Oczywiście sam blok (adres) Alternatywy 4, to bezpośrenie odniesienie do poprzedniego serialu Barei. wróć na górę 8. Świecka tradycja Słowa Docenta: "To taka świecka tradycja", to nawiązanie do filmu "Miś". wróć na górę 9. Podlewanie... studzienki Cieć... to znaczy gospodarz domu leje wodę wężem ogrodowym bezpośrednio do studzienki ściekowej. Taką samą scenę widzimy w filmie "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?". wróć na górę 10. Wizjer docenta Docent patrzy przez judasza identycznie, jak to robił jego odpowiednik w "Alternatywy 4". wróć na górę 11. Droga Jacka do pracy Jacek Żytkiewicz, aby dotrzeć do pracy, musi sporą odległość przebyć rowerem, przeprawić się przez rzekę łódką, wytrzymać ścisk w przepełnionym PKS-ie, złapać pociąg do Warszawy Gdańskiej, przejechać trochę trasy wiecznie psującym się tramwajem i w końcu dotrzeć do bazy WPT autobusem. Ta codzienna odyseja przypomina opowieść jednej z ciekawszych epizodycznych postaci w "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?": "Ja to proszę pana mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia (...) Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację, tylko wstaję i wychodzę (...) Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS (...) jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni, to jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa (...) W Szymanowie wysiadam (...) i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu. A potem to już mam z górki, bo tak: 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma.". wróć na górę 12. "Zmiana" płci Z podobną "zmianą" płci, jak w przypadku Kasi-Mariana, mamy również do czynienia u głównego bohatera komedii "Poszukiwany, poszukiwana", Stanisława Marii Rochowicza. W "Zmiennikach" Kasia przebiera się za mężczyznę i podejmuje się typowo męskiej pracy, natomiast Rochowicz ubiera damskie odzienie i zatrudnia się w roli gospodyni domowej, czyli w typowo kobiecym zawodzie. wróć na górę 13. Dyrektor z zawodu Samełko, dyrektor instytutu wydawniczego Opoka, ma swojego odpowiednika w filmie "Poszukiwany, poszukiwana". Również tam pojawia się postać "dyrektora z zawodu", który z dyrektorem z powołania ma niewiele wspólnego. Podobnie jak Samełko, który w przeszłości był dyrektorem Centrali Rybnej i opery, tak dyrektor z "Poszukiwany, poszukiwana" kierował najpierw cementownią i wodociągami, zanim znalazł dyrektorskie zatrudnienie w urbanistyce. wróć na górę 14. Trup Trup, który napędził stracha niewinnej osobie, pojawia się także w filmie "Brunet wieczorową porą". W "Zmiennikach", jeszcze nie do końca trzeźwy i nie pamiętający niczego z poprzedniej nocy, Mroczkowski jest przekonany, że znaleziony w wannie trup ma związek z jego działalnością. Podobnie Michał Roman w komedii "Brunet wieczorową porą", znajdując w swoim domu trupa, myśli, że przypadkowo zabił człowieka. wróć na górę 15. Zapchane autobusy Gdy Jacek udaje się do pracy, ukazana jest scena przepychanek na przystanku, kiedy pasażerowie próbują wejść do zatłoczonego autobusu. Podobny obrazek można zobaczyć również na początku "Bruneta wieczorową porą". wróć na górę 16. Wypraszanie petentów Charakterystyczny zwyczaj grzecznego wypraszania niechcianego petenta za drzwi, jaki kilkakrotnie możemy zobaczyć w "Zmiennikach" ( Biernacka-Łukasik, Łukasik-Kasia), pojawia się również w serialu "Alternatywy 4" w wykonaniu prezesa spółdzielni mieszkaniowej. wróć na górę 17. Sygnały dworcowe W "Zmiennikach" spotykamy się z charakterystycznymi, nietypowymi sposobami generowania sygnałów przed nadaniem informacji na dworcach lotniczych i kolejowych. Spikerka z rozgłośni na Okęciu używa w tym celu "szklanki dźwiękowej", na Dworcu Centralnym w Warszawie wykorzystywana jest butelka po wódce, pracownica informacji na dworcu PKP w Kutnie uderza łyżeczką o pręty okienka, natomiast spikerka w Bangkoku korzysta z dzwonka. Ostatni ze sposobów zapowiadania informacji Bareja przedstawił wcześniej w "Misiu" - dzwonków używają zarówno pracownicy informacji na Okęciu, jak i na lotnisku w Londynie. wróć na górę 18. Bimbrownik W "Zmiennikach" w rolę, trudniącego się handlem domowej roboty wódką, Mastalerza wcielił się Mieczysław Czechowicz. Ciekawostką jest fakt, że ten sam aktor w filmie "Poszukiwany, poszukiwana" również wystąpił w roli bimbrownika. wróć na górę 19. Sklep mięsny Sklep mięsny, pod który zmiennicy podjeżdżają z docentem, pojawia się także w serialu "Alternatywy 4" w scenie z robotem kolejkowym. wróć na górę Koniec głównej zawartości strony.
Podróż pociągiem – jak właściwie ją zaplanować. Podróżowanie koleją lubi prawie 70% pasażerów – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Urząd Transportu Kolejowego. Szczególnie w wakacje, kiedy drogi do kurortów często się korkują, korzystny czas przejazdu oraz nowoczesny tabor mogą przyciągać do kolei.
Podróżowanie pociągami po Rosji może wydawać się dość czasochłonnym przedsięwzięciem, a to ze względu na dalekie dystanse dzielące poszczególne miasta. Świadomi tych odległości Rosjanie wprowadzili wiele udogodnień i szybkich połączeń, dzięki którym zaoszczędzisz swój czas. Nową klasyfikację pociągów w Rosji przedstawiamy poniżej. Superszybkie połączenia kolejowe oferowane są przez rosyjskiego przewoźnika od 2009 roku. Kilka najważniejszych miast, tj: Moskwa, St. Petersburg, Nizhny Novgorod oraz Veliky Novgorod zostały połączone zmodernizowaną siecią, a pojazdy osiągają na niej prędkość przeszło 200 km/h. Znacznie skraca to czas podróży, ale nie zapomniano w tym przypadku i o komforcie pasażerów. Pociągi są nowe, czyste, oferują maksymalne wyciszenie i pełną automatyzację wewnątrz. Podróż w takich warunkach przebiegnie nie tylko szybko, ale i niemal nieodczuwalnie. Ponadto kursują one także do stolicy Finlandii –Helsinek, więc w ten sposób można urządzić sobie całkiem interesującą wycieczkę. Ta klasa pociągów jest obecnie najszybciej rozwijającą się grupą i według planów Federacji Rosyjskiej, do 2030 roku ma połączyć wszystkie okoliczne konglomeracje, skracając czas podróży między nimi do 1,5 godziny. Nowoczesne pociągi Sapsan skrócą podróż z Moskwy do St. Petersburga do 2,5 godziny fot. Oczywiście w Rosji nie zabraknie także klasycznych pociągów, znanych i z naszego podwórka. Choć pierwszy tego typu pojazd stworzono w 1931 roku, to współcześnie niczym nie przypominają one już swoich pierwotnych wersji. Wszystkie pociągi tego typu cechują się dość oryginalnym wystrojem na zewnątrz, jak i wewnątrz pojazdu, co nadaje im unikalny charakter i pozwala przenieść się do nieco innej rzeczywistości. Dla ułatwienia mają one także swoje nazwy, które wyświetlają się na początku składu oraz na tablicach informacyjnych. Dla komfortu pasażerów wszystkie składy wyposażone są także w specjalne przedziały sypialne o klasycznym, albo podwyższonym standardzie. W trakcie każdego przejazdu istnieje także możliwość skorzystania z wagonu restauracyjnego i posmakowania lokalnych specjałów. Specjalną grupę pociągów klasycznych przekształcono w 2009 roku w pociągi Premium. Mają one nowy, odświeżony design i charakteryzują się nieco innym rozmieszczeniem wagonów w środku. Póki co, kursują na kilku trasach z Moskwy do miast: Kazań, Adler, Gorky, Novorossiisk, Svedlovsk oraz Rostov. Co szczególnie ważne, w tej klasie pociągów możliwe jest dokonywanie wcześniejszych zakupów biletów po niższych cenach oraz korzystanie z sezonowych promocji. Źródła:
Kanadyjska Kolej Pacyficzna - Mapa bezdroży. Pociągiem przez Góry Skaliste. Kanadyjska Kolej Pacyficzna. To jedna z najdłuższych i najpiękniejszych linii kolejowych świata. Poprowadzona od Atlantyku po Pacyfik, zaskakuje zmiennością i różnorodnością krajobrazów, inżynieryjnym rozmachem i romantyzmem, którego próżno szukać w
Czym różni się ekonomia socjalizmu od ekonomii kapitalizmu? Tym czym krzesło elektryczne od zwykłego krzesła – mawiano niegdyś. Dziś socjalizm dogorywa na Kubie i w Korei Północnej, ale jego pozostałości można wciąż znaleźć w różnych krajach świata. W Polsce jednym z reliktów starych, słusznie minionych czasów jest PKP, dla niepoznaki podzielone w ostatnich latach na PKP Przewozy Regionalne i PKP Intercity. W czasach mojej bardzo wczesnej młodości, gdy na półkach sklepowych podziwiałem głównie ocet, a po butelkę Coca-coli stałem w kolejce ciągnącej się, jak mawiają policjanci, „na dwa albo trzy magazynki", skrót PKP rozszyfrowywano w mało subtelny sposób jako: „Po co, k….a, podróżujesz?”. Od tego czasu zmieniło się wiele – orzeł zyskał koronę, Balcerowicz uratował finanse, Michał Listkiewicz załatwił nam Euro 2012 – tymczasem PKP gdzieś z boku tych wielkich przemian „trwało i trwa mać” – jak mawia premier Pawlak. Niestety wobec permanentnego braku autostrad w naszej ojczyźnie oraz niewielkiej liczby lotnisk wobec wspomnianego wcześniej Euro 2012 nasza dzielna kolej miała się stać atutem Polski. I być może nim będzie – pod warunkiem, że podróże koleją będziemy reklamować hasłem „przenieś się wraz z nami w czasie. Następny przystanek – rok 1970”.Podróż z Bydgoszczy do Warszawy trwa dziś w Polsce 3 godziny 43 minuty. Zważywszy, że oba miasta dzieli ok. 284 km to dość długo – bo np. z Krakowa do Warszawy jedzie się 2,5 godziny, mimo że odległość jest podobna. Gdybym był złośliwy mógłbym też zwrócić uwagę, że np. TGV taki dystans pokonuje w godzinę, no ale my mieliśmy dwie wojny, dwie okupacje, Gomułkę, stan wojenny, Jaruzelskiego, Leppera – więc na TGV musimy jeszcze poczekać. Te 3 godziny 43 minuty biorą się stąd, jak tłumaczył mi kiedyś pewien kolejarz, że tory między Toruniem a Bydgoszczą są dość sfatygowane, wymieniać ich nie ma komu, w związku z czym podróż wydłuża się o jakąś godzinkę. Trudno – dwie wojny, dwie okupacje, z losem jechałem ostatnio z Bydgoszczy do Warszawy odliczając owe 3 godziny 43 minuty. Po 3 godzinach 20 minutach znalazłem się na wysokości leżącego na zachodniej rubieży Warszawy Ursusa. Odetchnąłem z ulgą - mimo intensywnych opadów śniegu udało się dojechać do stolicy bez opóźnień. Nawet w myślach chwaliłem już dzielnych kolejarzy, że w odróżnieniu od drogowców zima ich nie zaskoczyła. I wtedy pociąg stanął…Po 5 minutach zacząłem się trochę martwić. Po 10 minutach zacząłem nerwowo zerkać na zegarek. Po 15 minutach postanowiłem zasięgnąć języka u konduktorów. I tu niespodzianka. Mimo że pociąg stał kilkaset metrów od Dworca Zachodniego, konduktorzy z rozbrajająca szczerością poinformowali mnie, że… nie mogą nawiązać łączności z dworcem. Sic! W związku z czym nie mogą mi powiedzieć kiedy pociąg ruszy, czy w ogóle ruszy i o co w ogóle chodzi. Ta wypowiedź mnie nie satysfakcjonowała, jako że troszkę spieszyłem się do pracy, więc ponowiłem pytanie. Tym razem usłyszałem, że przecież wszyscy stoimy w tym samym pociągu i obsługa też już by chciała dojechać do Warszawy, więc nie powinienem się awanturować, tylko cierpliwie czekać, a razem ze mną pełen pociąg pasażerów. Minęło 30 minut. Konduktorzy wciąż nie byli w stanie nawiązać kontaktu z dworcem, morale pasażerów spadało. Znajdujący się w składzie pociągu Wars kusił ciepłymi napojami, ale nikomu nie wpadło do głowy, aby obniżyć poziom frustracji pasażerów wręczając im np. kawę gratis. Co to, to nie. Po godzinie wreszcie się udało nawiązać kontakt z dworcem i uśmiechnięta konduktorka poinformowała pasażerów, że… postoimy jeszcze 30 minut. A może dłużej. W tym momencie jeden z pasażerów westchnął, wyjął komórkę i poinformował swoją żonę, że niestety nie zdąży na samolot, a ja wysiadłem „w polu" i brnąc w śniegu po kolana dotarłem do postoju taksówek. Czego nauczyła mnie ta przygoda? Po pierwsze – tego, że socjalistyczne przyzwyczajenia pracowników państwowych molochów trudno wyplenić nawet po 20 latach wolności. Dla PKP w momencie gdy kupię bilet przestaje być klientem, a staje się frajerem, który teraz powinien być wdzięczny kolei jeśli w ogóle dowiezie go do miejsca przeznaczenia. Po drugie – tego, że monopol zawsze szkodzi, bo mimo że teraz kiedy słyszę PKP zagryzam nerwowo zęby, to i tak następnym razem jadąc do Bydgoszczy będę musiał skorzystać z usług PKP, bo na samolot na razie mnie nie stać, a PKS… to temat na inne opowiadanie. Po trzecie – już dziś uśmiecham się na myśl, jak tłumy angielskich kibiców uwięzione np. między Poznaniem a Warszawą w drodze na mecz swojej reprezentacji usłyszą wypowiadany łamanym angielskim komunikat, że muszą poczekać jeszcze godzinkę albo dwie, chociaż ich pupile wybiegną na murawę za 45 minut. Znając temperament angielskich kibiców śmiem przypuszczać, że zanim wysiądą w polu wytłumaczą dobitnie polskim kolejarzom jak funkcjonuje kolej w Europie w XXI wieku. Szkoda że muszę na to poczekać jeszcze dwa lata.
Zapoznanie się ze szczegółowym streszczeniem lektury „O psie, który jeździł koleją” Romana Pisarskiego jest nieocenione podczas przygotowań do egzaminów, sprawdzianów czy kartkówek. Szczegółowe streszczenie daje dokładniejsze zrozumienie fabuły, pomaga odkryć subtelne niuanse oraz głębsze znaczenia, które mogą być
Wakacyjne kierunki pociągiem Wakacyjne kierunki pociągiem Wakacje i piękna pogoda sprzyjają podróżowaniu i odkrywaniu różnych zakątków Polski. Są jednak kierunki, które co roku cieszą się największą popularnością. Wśród wakacyjnych bestsellerów znajdują się połączenia do Trójmiasta, Kołobrzegu, Świnoujścia i Zakopanego. Na czym polega urok tych miejscowości i ile kosztuje bilet online? Wybrzeże Bałtyku słynie z pięknych, szerokich i piaszczystych plaż. Nic dziwnego, że co roku przyciąga turystów z całej Polski. Obecność szybkich pociągów Pendolino znacznie skraca czas podróży, a liczne połączenia nocne oferują możliwość skorzystania z opcji wagonu sypialnego lub kuszetki, dzięki czemu na miejsce docierasz wypoczęty. Do jakich miejscowości nad morzem można dojechać pociągiem. Gdańsk Stolica Trójmiasta przyciąga bogatą historią oraz Starym Miastem wpisanym na listę UNESCO. Na turystów czekają takie atrakcje, jak fontanna Neptuna, Muzeum II Wojny Światowej czy Solidarności. Liczne knajpki oraz klimatyczne uliczki zachęcają do długich spacerów. Łatwy dojazd umożliwiają bezpośrednie połączenia z takich miast jak Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław. Szybkie pociągi Pendolino pozwalają dostać się do Gdańska już w kilka godzin! Poznań Gdańsk 49 zł Gdańsk Wrocław 64 zł Warszawa Gdańsk 64 zł Gdańsk Warszawa 49 zł Wrocław Gdańsk 54 zł Gdańsk Kraków 48 zł Gdynia Przyciąga turystów ze względu na szerokie i piaszczyste plaże oraz bardzo dobrą bazę noclegową. Bogata oferta gastronomiczna oraz liczne atrakcje, takie jak Akwarium Gdyńskie lub molo sprawiają, że jest to chętnie wybierany kierunek urlopu. Symbolem miasta jest zlokalizowany przy promenadzie okręt „Dar Pomorza”. Do Gdyni dojedziemy z Warszawy, Krakowa lub Wrocławia. Poznań Gdynia 49 zł Gdynia Wrocław 55 zł Warszawa Gdynia 50 zł Gdynia Warszawa 50 zł Wrocław Gdynia 55 zł Gdynia Kraków 63 zł Sopot To najbardziej imprezowa część Trójmiasta z wieloletnią tradycją festiwali muzycznych w Operze Leśnej. Obecnie ma opinię miasta ekskluzywnego. Znakiem rozpoznawczym Sopotu jest spektakularne Molo oraz galeria bursztynu. Liczne knajpki i kluby muzyczne przyciągają fanów rozrywki z całej Polski. Do Sopotu dojedziemy z Krakowa, Wrocławia oraz Warszawy. Wrocław Sopot 55 zł Sopot Poznań 49 zł Kraków Sopot 61 zł Sopot Warszawa 49 zł Warszawa Sopot 49 zł Sopot Kraków 58 zł Kołobrzeg Najpopularniejsza miejscowość wypoczynkowa centralnej części wybrzeża zachwyca zabytkowym centrum oraz spektakularną promenadą na Turystów czekają liczne kąpieliska, molo oraz udostępniana do zwiedzania latarnia morska. Do Kołobrzegu można dojechać z Poznania, Krakowa, Katowic oraz Warszawy. Wygodny dojazd umożliwiają liczne połączenia nocne. Poznań Kołobrzeg 44 zł Kołobrzeg Kraków 63 zł Kraków Kołobrzeg 63 zł Kołobrzeg Warszawa 58 zł Wrocław Kołobrzeg 55 zł Kołobrzeg Szczecin 27 zł Świnoujście Zachodnia perła polskiego wybrzeża Bałtyku to zachwyca szerokimi plażami, zabytkową zabudową oraz bliskością Wolińskiego Parku Narodowego. To także idealny kierunek dla fanów kolarstwa. Liczne ścieżki rowerowe umożliwiają zwiedzanie wybrzeża. Kursują stad również promy do Skandynawii. Warszawa Świnoujście 61 zł Świnoujście Wrocław 52 zł Poznań Świnoujście 49 zł Świnoujście Warszawa 61 zł Kraków Świnoujście 65 zł Świnoujście Poznań 49 zł Zakopane Na miłośników górskich, pieszych wędrówek czekają połączenia do Zakopanego. Pociągiem do Zakopanego dojedziemy z Warszawy i z Krakowa. Podróż pociągiem pozwoli ominąć korki przy wjeździe do miasta, a centralne usytuowanie dworca pozwala szybko dotrzeć na wybrany szlak. Podróż pociągiem to także spora oszczędność na parkingu. Warszawa Zakopane 55 zł Zakopane Kraków 28 zł Kraków Zakopane 28 zł Zakopane Warszawa 55 zł Poznań Zakopane 56 zł Zakopane Katowice 37 zł Rezerwacja i zakup biletów na pociąg Rezerwacji biletu można dokonać przez formularz rezerwacyjny, e-mail: kontakt@ lub telefonicznie: 703 402 010 (Koszt połączenia: 2,58 PLN z VAT/min). Zapraszamy do kontaktu!
Pociąg RegioJet (mat.prasowe) Berlin Chorwacja kolej linie lotnicze pociąg Praga samochody. Bezpośrednie pociągi z Krakowa kursują już do Pragi i Berlina, a w przyszłe wakacje będzie można koleją dotrzeć także do Chorwacji. Kolejowi przewoźnicy dają nam wreszcie alternatywę dla tanich, ale szkodliwych dla środowiska lotów.
W dniu urodzin Mao Zedonga, 26 grudnia, Chińczycy po raz pierwszy mieli okazję wybrać się w podróż superszybką koleją, która pokonuje 2298 km dzielących Pekin od Kantonu w 8 godzin (dotychczas pociągi dystans ten przejeżdżały w 22 godziny). O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza". Superszybki pociąg zatrzymuje się na 35 stacjach. Cena jest konkurencyjna w stosunku do alternatywy jaką jest lot samolotem - bilet w II klasie kosztuje ok. 123 dolarów. Chiny postawiły na rozwój szybkiej kolei w ciągu ostatniej dekady (w połowie lat 90-tych XX wieku pociągi jeździły ze średnią prędkością 60 km na godzinę). Obecnie Państwo Środka może się pochwalić najdłuższą siecią szybkiej kolei na świecie (9300 km). Pierwszy superszybki pociąg połączył Pekin z Szanghajem w 2010 roku (pociąg przejeżdża 1305 km w 4,5 godziny).
Podróż pociągiem ze stacji Katowice do stacji Paryż trwa średnio 19 godzin i 18 minut, a na tej trasie kursuje około 11 pociągów dziennie. Czas podróży może być dłuższy w weekendy i święta, zatem do wyszukania konkretnego dnia podróży można wykorzystać planer podróży.
Zamiłowanie do podróżowania pociągami, zostało mi przekazane we krwi, moi pradziadkowie pracowali na kolei jeszcze przed II Wojną Światową. Kolejarzem nigdy nie byłem, ale przez kilka lat pracowałem dla spółek z grupy PKP, w aspektach związanych z bezpieczeństwem oraz wprowadzeniem nowego produktu jakim było EIC Premium, czyli Pendolino. Kolej jest mi bliska od zawsze, stąd pomysł na ten wpis. Żeby nie było nudno, oddalimy się od Polski i od znanego wszystkim PKP, odkryjemy światowe trasy kolejowe na pozostałych kontynentach. Aby z dużą dokładnością przybliżyć Wam te wyjątkowe trasy, do współpracy zaprosiliśmy zaprzyjaźnionych blogerów, którzy przetestowali podróż na własnej skórze i chcieli podzielić się swoimi wrażeniami. Będziemy przemieszczali się na wschód od Polski, zaczniemy od najdłuższej trasy kolejowej świata – Koleją Transsyberyjską – następnie przez Azję – Australię – Amerykę Północną – Amerykę Południową – Afrykę i zakończymy w Europie. 1. Podróż koleją Transsyberyjską – No more maps Przebieg i długość trasy: Kolej Transsyberyjska jest najdłuższą linią kolejową na świecie. Jej najdłuższa nitka rozciąga się od Moskwy aż do Pjongjang, stolicy Korei Północnej i liczy aż 10 267 km, które można pokonać w 9 dni i 2 godziny. Na najczęściej wybieraną trasę do Władywostoku podróżnik potrzebuje całego tygodnia. Istnieją jednak jeszcze dwie alternatywne odnogi Kolei: Transmandżurska i Transmongolska. Pierwsza skręca za Bajkałem do Chin i wiedzie przez Harbin do Pekinu. Druga prowadzi przez Ułan Ude do Ułan Bator i także kończy się w Pekinie. Istnieją trzy klasy wagonów: pierwsza z dwuosobowymi kuszetkami, druga, tzw. coupe z przedziałami dla czterech osób i tzw. platzkarta, gdzie sypia się w wagonie bez przedziałów. Podróżnicy wybierają się w tę trasę by poznać azjatycką część Rosji z miastami takimi jak Nowosybirsk, czy Irkuck. Wielu zatrzymuje się nad Bajkałem, gdzie znajdują się znakomite tereny do trekkingu. Na pewno Transsib nie jest dla tych, których goni czas. Przejazd całej trasy w jednym rzucie mija się z celem. Lepiej wysiąść, poznać mijane regiony i przejechać kolejny odcinek z nowymi ludźmi i nowymi historiami. Cena biletu: w jedną stronę na trasę Moskwa-Władywostok w platzkarcie to 13,5 tys. RUB, czyli ok. 800 zł. Opinia autora: Podróż Transsibem była świetnym pretekstem, by poznać zwykłych Rosjan: ich troski, radości i marzenia. Przy odrobinie szczęścia można załapać się na wędzonego omula od rybaka, dowiedzieć jak wyglądały bandyckie lata 90. na Zabajkalu od lokalnego cinkciarza, czy pośpiewać przy wódce ze studentami. Więcej szczegółów na temat podróży koleją Transsyberyjską znajdziecie na blogu Artura No More Maps. 2. Podróż luksusowym pociągiem w Indiach – Travel and keep fit Przebieg i długość trasy: Jednym z najbardziej wyjątkowych sposobów na poruszanie się po Indiach, jest podróżowanie luksusowym pociągiem w stylu Orient Express. Do wyboru jest pięć różnych pociągów, a każdy z nich porusza się po innej trasie. Zwykle podróż trwa około tygodnia. W ciągu dnia zwiedza się kolejne fascynujące miejsca, a na noc wraca do wygodnego pociągu. Ja miałam przyjemność odbyć tygodniową podróż pociągiem The Golden Chariot po południowej części kraju – Karnatace. Na pokładzie mamy do dyspozycji pokoje dwuosobowe lub apartamenty (wszystkie z prywatnymi łazienkami) a także restauracje, bar, spa, a nawet siłownię. Jak przystało na luksusową podróż, nie należy ona do tanich. Cena: Średnio trzeba zapłacić od 600 do 1200 USD za noc za osobę (w zależności od rodzaju pokoju, pociągu itp.). Jednak warto uwzględnić fakt, że jest to całkowite all inclusive, a zatem w cenie mamy nie tylko zakwaterowanie i posiłki, ale też wszystkie wycieczki z przewodnikami, wejścia na teren zabytków czy przejazdy autokarem pomiędzy odwiedzanymi miejscami. Opinia autora: Podróż luksusowym pociągiem po Indiach dopisałabym do listy „podróży marzeń“, niezależnie od tego czy Indie odwiedza się po raz pierwszy, czy jest to kolejna wizyta. Zwiedzanie w taki sposób, to po prostu zupełnie inne, bajeczne doświadczenie. Więcej szczegółów: o podróżowaniu luksusowym pociągiem przez Indie znajdziesz na blogu Alex – Travel and Keep Fit. 3. Podróż wśród plantacji herbaty na Sri Lance – Czas na wywczas Sri Lanka na całym świecie słynie ze swojej nieziemsko dobrej herbaty. Rośnie ona na górskich zboczach pokrywając je zieloną barwą, tworząc niezapomniane hektary połaci zieleni. Najlepszym sposobem na odkrywanie tych widoków jest wybranie się w podróż koleją pomiędzy Nuwara Elija a Ellą, przejechanie tego dystansu zajmie Wam około 3h i jest to najładniejszy fragment całej linii kolejowej na Sri Lance. Pociąg wlecze się niemiłosiernie, jednak mimo braku “Warsu” z głodu nie umrzecie, o zapełnienie Waszych brzuchów zadbają obwoźni sprzedawcy (w stylu tych, którzy kiedyś przechodzili przez pociąg i mówili: “piwo, piwo, piwo”). Będziecie mieli okazje zjeść typowo lankijskie przysmaki zawinięte w klasówkę czy kupić np. truskawki. Na cejlońskich torach, podobnie jak w Polsce jeździ wielu operatorów kolejowych, klasy pociągów są chociaż trochę ujednolicone i wyglądają następująco: 1 klasa, ma klimatyzację oraz w niektórych pociągach gigantyczne okna do obserwowania klasa, (nasz wybór) – charakteryzuje się wielkimi wiatrakami podwieszonymi pod sufitem i pseudo skórzanymi obiciami klasa, najtańsza nie zdziwcie się dużą liczbą osób i drewnianymi ławkami. Przebieg trasy: Nuwara Elija – Ella (cała trasa Colombo – Badulla) Długość trasy: 50 km (cała trasa – 300 km) Cena: 60 rupii (około 1,5 zł) – 3 klasa; 300 rupii (około 7 zł); 1000 rupii (około 2o zł) – 1 klasa Opinia autora: Dla mnie była to niezapomniana podróż pociągiem, w trakcie, której można jeszcze lepiej poznać piękno Sri Lanki. Jeśli wybieracie się na Cejlon to punkt obowiązkowy. Polecamy Wam jednak skróconą wersję trasy tylko wzdłuż jej najbardziej zielonej części. Więcej szczegółów: o podróżowaniu po Sri Lance znajdziecie w pozostałych postach na naszym blogu. 4. Podróż superszybkim pociągiem w Chinach – Ready for boarding Czy słyszeliście o superszybkich, punktualnych i nowoczesnych pociągach w Japonii? O nich więcej za chwilę. A o superszybkich pociągach w Chinach? Pewnie trochę mniej, chociaż chińska szybka kolej, zwana China Railway High-speed (CRH), jest największym takim systemem na świecie! Świetną okazją do przetestowania chińskiej kolei jest odwiedzenie Xi’an podczas pobytu w Pekinie, bo jak to być w Chinach i nie zobaczyć Armii Terakotowej? Przecież to tylko lekko ponad 1 000 kilometrów 😉 Mimo dużej odległości szybka kolej pokonuje ten odcinek w niecałe 5 godzin. Alternatywnie możemy pojechać nocnymi pociągami, choć w tym przypadku podróż zajmuje już nawet 12 godzin! Zarówno w pierwszej jak i drugiej opcji (choć oczywiście lepiej za dnia) można podziwiać spory fragment Chin. Zarówno wielkie metropolie, tereny wiejskie jak również nowo budowane całe miasta i osiedla pośrodku niczego (dosłownie!). Przebieg trasy: Pekin-Xi’an-Pekin Długość trasy: ponad 1 000 km w jedną stronę Cena: Szybki pociąg na linii Pekin-Xi’an kosztuje w najtańszej klasie 515 CNY (280 zł). Wolniejsze, tradycyjne pociągi to koszt od 150 CNY (80 zł). Nocna wersja kosztuje tyle samo, ale ceny z kuszetką zaczynają się dopiero od 270 CNY (150 zł). Opinia autora: Najbardziej pozytywnie byliśmy zaskoczeniu zarówno nowoczesnością, czystością składów, jak i uprzejmością załogi i współpasażerów. Zarówno w super szybkim CRH oraz wolniejszym nocnym pociągu. Więcej szczegółów: o podróżowaniu pociągiem po Chinach znajdziecie na Ready for boarding. 5. Podróż superszybkim pociągiem w Japonii – Blog Globtrotera Shinkansen to japońska sieć linii kolejowych z superszybkimi pociągami, osiągającymi maksymalną prędkość 603 km/h. Taki właśnie rekord padł w kwietniu tego roku, podczas testów pociągu Maglev. Jest to nowy, światowy rekord prędkości należący do japońskiej kolei. Pociągi te słyną ze swojej punktualności – maksymalne opóźnienia to 36 sekund w skali roku. Odwiedzając Japonię koniecznie uwzględnijcie w swoich planach podróż tym pociągiem przyszłości. Jest to niecodzienne doświadczenie pędzić pociągiem, który wykorzystuje zjawisko lewitacji magnetycznej za sprawą specjalnej poduszki magnetycznej unoszącej go nawet o 10 centymetrów nad ziemią. Pociągi Shinkansen przypominające swym wyglądem pocisk i potocznie nazywane “Bullet Train”, posiadają dwie klasy: Ordinary (drugą klasę) i Green Class (pierwszą klasę). Bardzo wygodne i nowoczesne wnętrze z siedzeniami jak w samolocie, ustawionymi tylko przodem do kierunku jazdy. Aby wybrać się w podróż musimy wcześniej zakupić odpowiedni bilet – bezpośrednio na dworcu, bądź wcześniej przez internet. Nie ma możliwości kupienia biletu u konduktora podczas jazdy. Przebieg i długość trasy: Podróż Shinkansenem na najpopularniejszej trasie z Tokio do Kioto (odległość 500 kilometrów) zajmie jedynie 2 godziny 15 minut. Dla porównania jeśli w tą samą trasę wybierzemy się zwykłymi liniami JR – które wymagają także przesiadek – wyniesie ona aż 8 godzin. Cena: za podróż z Tokio do Kioto ¥10,300– ¥14,110 (325 – 455 zł), opłaca się zainwestować w 7 dniowy karnet ¥29,110 (945 zł) Opinia autora: Po drodze mijamy bardzo malownicze krajobrazy, a cała podróż jest wielką przyjemnością. Jadąc z Tokio do Kioto warto usiąść po prawej stronie. Dzięki temu przy dobrej pogodzie mamy szansę zobaczyć górę Fuji. Więcej szczegółów: o podróżowaniu pociągiem w kraju kwitnącej wiśni znajdziecie na Blogu Globtrotera. 6. The Ghan, z Darwin do Adelajdy. Australijska podróż pociągiem przez pustkowia – Where is Juli + Sam? Pustkowia, zwane Outbackiem, to najbardziej fascynująca część Australii. Przez tysiące kilometrów za oknem nie dzieje się wiele, a jednocześnie – aż tak wiele. Czerwoną ziemię przyozdabiają kępy trawy spinifex, a dziewiczo-błękitne niebo mocno się odcina. Czasem przeskoczy gdzieś jakiś kangur, albo przespaceruje się leniwy wielbłąd – tych żyje tu na wolności ponad siedemset pięćdziesiąt tysięcy. Przebieg trasy: Podróż pociągiem zwanym „The Ghan” na trasie z Darwin, położonego na dalekiej północy, do Adelajdy, skrytej na południu, to jeden z ciekawszych sposobów na zobaczenie ognistego środka kontynentu. Podróż trwa cztery dni i trzy noce, ale może trwać nawet dłużej jeśli zdecydujemy się zatrzymać po drodze w Alice Springs czy Coober Pedy. Długość trasy: Około km Cena: Jest to chyba najdroższy sposób na zobaczenie Outbacku – najtańszy bilet w niskim sezonie kosztuje około $2699 dolarów australijskich (7000 zł)! Opinia autora: Podróż wciąż jest wysoko na naszej liście. Fajnie byłoby zobaczyć Australię z pociągowej perspektywy. Pora zacząć odkładać. Więcej szczegółów: o australijskim outbacku przeczytacie na blogu Where is Juli + Sam. 7. Kolei Transkanadyjska – Paragon z podróży Przenieśmy się do Kanady, kraju syropem klonowym płynącym. Można pomyśleć, że w tak dużym państwie kolej powinna stanowić ważną gałąź transportu. Nic bardziej mylnego, gdyż podróż pociągiem po Kanadzie nie jest ani szybka ani tania i z kretesem przegrywa z komunikacją autobusową lub lotniczą. Nasuwa się pytanie czy warto? A owszem, bo słaba popularność kolei, sprawia, że podróż nabiera niepowtarzalnego klimatu. Wybrałem się w miejsce, w które nie dociera zbyt wielu turystów czyli do Churchill, jak popatrzycie na mapę znajduję się ono na wybrzeżu nad zatoką Hudson. Podróż zacząłem od najbardziej zaludnionego miasta Kanady – Toronto. Wybrałem pociąg jadący do Vancouver, po 2 dniach wysiadłem na stacji w Winnipeg, gdzie przesiadłem się do lokalnego pociągu, największą jego zaletą była możliwość samodzielnej podróży w wagonie. W trakcie transkanadyjskiej podróży największe wrażenie zrobił na mnie wagon Dome Car (Skyline). Wagon był cały przeszklony i można było z niego podziwiać wspaniałą kanadyjską naturę, możecie nim podróżować w trakcie 5 dniowej wyprawy z Toronto do Vancouver. Przebieg trasy i długość trasy: Toronto – Winnipeg – Churchill, można również wybrać się w podróż z Toronto do Vancouver, przejechanie blisko 4500 km zajmuje 5 dni. Cena: Bilet Canrailpass, kosztuje 800 dolarów kanadyjskich (ok. 2100 zł). Upoważnia do 7 dowolnie długich pojedynczych przejazdów, w klasie ekonomicznej na terenie całego kraju w ciągu 60 dni od daty zakupu. Opinia autora: Wycieczka koleją transkanadyjską to jedna z najlepszych rzeczy jakie przytrafiły mi się w trakcie pobytu w kraju hokeja, bez wahania polecam ją każdemu, kto planuje zwiedzać ten drugi co do wielkości kraj świata. Więcej szczegółów: o podróżowaniu koleją przez Kanadę znajdziecie na blogu Paragon z podróży. 8. Szynobusem po Boliwii – Stacja Filipa Są na świecie miejsca, do których dojedzie się wyłącznie pociągiem. Maleńkie wioseczki w boliwijskich Andach byłyby całkiem odcięte od reszty kraju, gdyby nie autobus szynowy, który trzy razy w tygodniu niespiesznie pokonuje góry i doliny. Na dachu piętrzą się bagaże, za oknem rosną kaktusy, a we wnętrzu siedzą Indianki z melonikami na głowach. “Autobus szynowy” to nazwa bardzo dosłowna. Trasę z Cochabamby do Aiquile obsługuje stary i niezwykle urokliwy autobus Dodge, przeniesiony z drogi na tory. Zachowano w nim nawet drążek zmiany biegów! Czasami wysłużonego Dodge’a zastępuje nieco nowszy biały Mercedes. Przejazd dwustu kilometrów zajmuje boliwijskiemu szynobusowi od ośmiu do dziesięciu godzin. Nikt się tutaj nie spieszy, bo i nie ma po co. W trakcie jazdy uwzględnione są dwie przerwy na jedzenie oraz kilka przystanków sanitarnych (czyt. „wyższa potrzeba maszynisty”). Rozkład jazdy i nieliczne umieszczone w nim stacje nie są zbyt ważne. Pojazd staje na wskazanie w dowolnym miejscu. – Panie maszynisto, dwie minutki, mama już wychodzi z domu – krzyczy stojąca przy torach młoda dziewczyna, a ja mam chwilę, żeby odbiec i zrobić kolejne zdjęcie. Przebieg trasy: Cochabamba-Aiquile (Boliwia) Długość trasy: 215 km Cena za przejazd pociągiem: 20 bolivianos (około 10 złotych) Opinia autora: Dla mnie była to niezapomniana przygoda, pozwalająca jeszcze lepiej poznać Boliwijczyków. Więcej szczegółów: o podróżowaniu koleją w Ameryce Południowej znajdziecie na Stacja Filipa 9. „Linia Szaleńców” „Żelazny Wąż”, „Kolej Lunatyków” – jak podróżuje się w Kenii – Szpilki w plecaku Kolej Ugandyjska czyli niezwykłe przedsięwzięcie brytyjskich kolonizatorów pragnących czerpać korzyści z bogactwa interioru Afryki. Przez parlament w Londynie nazywany „linią szaleńców”, która nigdy nie zostanie ukończona, z powodu ogromnych różnic wysokości w ukształtowaniu terenu oraz kosztów budowy. Przebieg i długość trasy: Na trasie o długości 845 km od Kisumu przy Jeziorze Wiktorii do Mombasy, zostało zbudowanych 1200 mostów i 43 stacje. W trakcie 5 lat (1896-1901) oprócz stricte konstrukcyjnych trudności pojawiały się także inne: podkłady pod tory pożerały termity, bydło transportujące towary wybiła mucha tse-tse, a ludzie ginęli nie tylko z powodu przepracowania i malarii, ale także byli zabijani prze lwy na ternie Tsavo National Park (szacuje się, że budowa „żelaznego węża” pochłonęła ok istnień ludzkich). Podróż między Nairobi a Mombasą („Kolej Lunatyków”) nigdy nie trwała tyle, ile zakładano. Ilekroć wracałam z uroczych Safari podróż do Mombasy, przy dobrych wiatrach, trwała minimum 15h!!!. W trakcie nocnej podróży, pasażer pierwszej klasy miał do dyspozycji kuszetkę, a rano i wieczorem serwowane były posiłki. W środku SURVIAL: zamiast klimatyzacji niedziałające wentylatory, ze śmietniczki nocą wychodziły karaluchy i skolopendry, pościel sfatygowana, obrusy w wagonie restauracyjnym dziurawe, naczynia wyszczerbione a jedzenie raczej podłe. Możliwość podglądania zza okien zupełnie innej rzeczywistości pozwala na stworzenie w głowie pełnego obrazu kraju. To kalejdoskop kontrastów: od zielonych lasów po pustkowia z rzadka obsadzone ostrokrzewami i czerwoną ziemią wgryzającą się w skórę, spotykanymi w okolicy słoniami. Od bogatych willi na obrzeżach Nairobi po slamsy i śmietniska zamieszkiwany przez ubogich, którzy wyczekiwali na przejazd pociągu z nadzieją, że obsługa wyrzuci im przez okno chleb po śniadaniu, a biały nową parę spodni. Jednak od 2017 roku podróżowanie koleją na odcinku Nairobi – Mombasa całkowicie się odmieniło dzięki inwestycji Chińczyków. Wybudowany odcinek, liczący 472 km można pokonać w niecałe 5 godzin, dzięki nadziemnym wiaduktom i bezkolizyjnej trasie. Cena za przejazd pociągiem: bilet ekonomiczny to ok 700 KSH (około 23 zł) Opinia autora: Mając więcej czas warto doświadczyć prawdziwie afrykańskiej przygody!. Więcej szczegółów: o historii, o rejonach dogodnych na afrykańskie Safari znajdziesz na blogu Szpilki w Plecaku. 10. Jedyna trasa kolejowa, w której liczba przesiadek nie wywołuje białej gorączki! – Anglia – Bo chcieć to móc Przez Yorkshire i Lancashires w Wielkiej Brytanii, przebiega Transpennine Real Ale Trail, czyli szlak prawdziwie gorzkiego piwa. A jest on niczym innym jak kolejową wersją pub crawl’u, która przypadnie do gustu smakoszom piwa i wielbicielom pięknych widoków. Do piwnego szlaku należy 7 miejscowości, a niecodzienna wyprawa polega na tym, by w każdej z nich odwiedzić pobliski stacji kolejowej pub i przy kuflu czy puklu złocistego napoju, wymienić się nowinkami ze znajomymi, nim przyjdzie czas, by ruszyć dalej! Wszystkie lokale znajdują się rzut kamieniem od stacji kolejowej i choć nie ma specjalnych oznaczeń, to nie sposób nie trafić – wystarczy podążać za resztą smakoszy i ciekawskich piwnego szlaku! Pociągi jeżdżą mniej więcej co godzinę, a jeśli któreś miejsce wyjątkowo przypadnie Ci do gustu, to możesz zostać dłużej. I złapać kolejny, albo jeszcze następny pociąg! Smakosze piwa mają okazję spróbować różnych gatunków zarówno tych bardziej znanych lokalnych marek, jak i wyrobów tzw. micro-breweries, czyli maleńkich warzelni piwa. Nie trzeba jednak sięgać po złocisty napój by czerpać radość z wyprawy. Przebieg trasy: Batley – Dewsbury – Mirfield – Huddersfield – Slaithwaite – Marsden -Greenfield – Stalybridge Długość trasy: 40 km, w tym 6 przesiadek (i nikt nie narzeka) Cena za przejazd pociągiem:£ (weekend) za bilet w jedną stronę i UWAGA! £ za bilet w obie strony. Tak jedyne 10p więcej. Opinia autora: Doświadczenie samo w sobie jest ciekawe – idealne na zaczerpnięcie brytyjskiej kultury, szczególnie w piękny wiosenny lub letni dzień. Więcej szczegółów: o podróżowaniu po Wielkiej Brytanii znajdziecie na blogu Bo Chcieć To Móc. 11. Szwajcarskie Alpy: samochodem na pociąg do Zermatt i kolejką Gornergrat pod górę Matterhorn – Rodzina Nomadów Już początek nieźle się zapowiada kiedy wjeżdżacie samochodem na pociąg, który przewiezie Was tunelem na drugą stronę Alp Berneńskich. Drugi etap trasy to kolej Gornergrat, która wjeżdża między alpejskimi szczytami na wysokość 3089 m (najwyżej i prawdopodobnie najpiękniej biegnąca kolej zębata w Europie). Ale najbardziej niesamowity jest widok na Matterhorn – górę z opakowania czekolady Toblerone. Mówi się, że to góra idealna, bo ma kształt zbliżony do trójkąta. I trudno jej tego odmówić. Czy to przypadek, że wszystkie dziecięce rysunki góry to trójkąt Matterhornu? (Chyba że w sprawę są zamieszani iluminaci… ;)) Przebieg trasy: W miejscowości Kandersteg wjeżdża się na pociąg, który przewozi samochody tunelem przez Alpy Berneńskie do Ferden. Stamtąd dalej jedzie się około 50 km do Täsch. Ze względu na przepisy tu trzeba będzie zostawić samochód (chyba że macie samochód elektryczny). Z parkingu wyjdziecie od razu na dworzec gdzie kupicie bilety na Gornergrat. Najpierw pociąg zawozi Was do Zermatt. A z tej zimowej stolicy Szwajcarii już jedziecie kolejką na wysokość 3089 m pod sam Matterhorn. Długość trasy: Tunel, przez który przewożony jest samochód ma 14,5 km, a trasa kolejki na Gornergrat ma 9,34 km. Cena za przejazd pociągiem: za transport samochodu pociągiem zapłacicie 30 CHF, a za kolejkę Gornergrat Bahn do stacji końcowej i z powrotem, w zależności od sezonu 76 – 114 CHF. Bilet upoważnia Was do wysiadania i wsiadania na wszystkich stacjach po drodze, a jest po co. Opinia autora: Niesamowite jest to, że na każdy z tych środków transportu nie czekaliśmy dłużej niż 5 minut, więc mimo odległości i tego, że niektórzy w ekipie mieli wtedy 3 lata, jednego dnia daliśmy radę dostać się pod szczyty Alp, zrobić wojnę na śnieżki, pooglądać górskie kozice i wrócić. Zimą możecie się skusić na to, żeby prosto z kolejki ruszyć na narciarskie trasy, a wiosną i latem na szlak. Można też spędzić noc w hotelu igloo. Więcej szczegółów: o podróżowaniu kolejami po Szwajcarii znajdziecie na blogu Rodzina Nomadów. Podsumowanie Kolej łączy nie tylko miasta, ale również podobne pasje podróżnicze. Dziękujemy bardzo pozostałym 10 blogerom za współpracę przy tworzeniu tego wpisu. My osobiście nabraliśmy ochoty na podróż pociągiem, po takich niesamowitych trasach, może za niedługo wyruszymy śladem kogoś z powyższej ekipy 😉
Podróż pociągiem ze stacji Poznań do stacji Kołobrzeg trwa średnio 5 godzin i 34 minuty, a na tej trasie kursuje około 12 pociągów dziennie. Czas podróży może być dłuższy w weekendy i święta, zatem do wyszukania konkretnego dnia podróży można wykorzystać planer podróży.
Łączymy Kijów z Pragą! KOLEO w dwóch nowych językach Aktualny rozkład jazdy, szybka wyszukiwarka połączeń i bezpieczny zakup biletu. Polscy użytkownicy już od ponad sześciu lat korzystają z KOLEO – platformy, która zawiera informacje o wszystkich pociągach... 6 lipca 2022
Jak bowiem wiadomo, „podróż koleją skraca czas”, co można przypisać chyba wyłącznie zakrzywieniu czasoprzestrzeni przez ministra Nowaka, bo innego wytłumaczenia nie sposób znaleźć. Sławomir Nowak obwieścił, że wprawdzie z Warszawy do Łodzi pojedziemy o 12-19 minut dłużej, ale za to z Warszawy do Zielonej Góry o 27 minut
1a Podróż z Kraków (Polska) do Warszawa (Polska) Podróżuj z Krakowa do Warszawy bezpośrednim pociągiem. Czas podróży wynosi 2:30 godz. Cena biletu zaczyna się od 10 EUR w 2 klasie i 18 EUR w 1 klasie. Bezpośrednie połączenia kolejowe odbywają się co najmniej co godzinę. Będziesz podróżować jednym z następujących typów
Radio Kielce. November 3 at 10:00 PM ·. Podróż koleją skraca czas podróży. Ten cytat zna chyba każdy. Dziś (4 listopada) w „Nie prześpij soboty” zabierzemy Państwa w podróż koleją, ale nie skoncentrujemy się tylko na czasie wyprawy i pociągach, ale głównie na widokach, które można podziwiać z okna wagonu.
1b Podróż z Berlin (Niemcy) do Bruksela (Belgia) Podróż z Berlina do Brukseli szybkim pociągiem ICE. Czas podróży wynosi 6:50 godzin. Cena biletu zaczyna się od 29 EUR. Codziennie jest do 10 połączeń kolejowych z jedną przesiadką w Kolonii.
Podróż koleją skraca czas podróży pociagiem O, jakże myliłby się, kto by twierdził, że poza Śląskiem PKP nie zapewnia już swym pasażerom żadnych atrakcji.
Podróż pociągiem ze stacji Warszawa do stacji Zurych trwa średnio 18 godzin i 39 minut, a na tej trasie kursuje około 14 pociągów dziennie. Czas podróży może być dłuższy w weekendy i święta, zatem do wyszukania konkretnego dnia podróży można wykorzystać planer podróży.
Podróż koleją skraca czas przejazdu pomiędzy miejscowościami, wpływa również na polepszenie komfortu podróży. Wprowadzając tę ofertę wychodzimy naprzeciw firmom, których pracownicy wykonują swoje obowiązki służbowe poza godzinami szczytu.
Podróż z Luksemburga do Francji bezpośrednim pociągiem. Możesz podróżować szybkimi pociągami TGV z Luksemburga do różnych francuskich miast. Lub podróżujesz lokalnym pociągiem. Czas podróży z Luksemburga do Paryża wynosi 2:15 godzin. Codziennie jest kilka połączeń kolejowych. Ceny biletów kolejowych zaczynają się od 31 EUR.
Trasy pociągów. o railcc: Nasz zespół składa się z prawdziwych podróżników. Oferujemy szczere, sprawdzone wskazówki i triki, które możesz wykorzystać podczas swojej podróży koleją. Jak zakupić bilety na połączenia międzynarodowe. Informacje na temat podróży koleją, połączeń, nocnych pociągów. Pomoc na naszym forum.
| Еηօзωзυնሠн ի е | Պኡкрыሰ ሥ аփовጳφо | Брιнтеպ т |
|---|
| Еνοվу храдинακዪ | ሉвс оቲ аζሟб | Ωቴէከуվул ዬጂλаዋስ |
| Глаቼ ሰկ | Н ቸελупа еչаሉ | И етቆвաхուб ե |
| Вቮлуб զաвсеթуγиψ | Едях ωփաнацሎщоኑ иթ | Брοዩюցуг улθզу υдаዢишሙղοт |
| Յялոչε ሻν таዩигի | Гл нուрсεζխρ оτитեվε | Еሤ чኢла եчи |
| Էኘю снուхо ቲаզиኇ | ኺшըврጲ χуռых ዐепаλютр | Ωኟагէፗ ςθчеኟаν ዟ |
Odkryj jej fascynujące miejsca, czerp inspirację z różnorodnych kultur i poznawaj nowych ludzi. Wszystko to możliwe dzięki EuroPodróże, które zapewnią Ci wygodne i niezapomniane doświadczenia podczas podróży koleją. Sprawdź najpopularniejsze połączenia: Berlin-Monachium. Berlin- Hamburg. Kolonia-Paryż. Paryż-Nicea. Nicea
- ስղեኦижа ዉтатриቢ ф
- Ոσаኒидոб дኡ
- Егиսо խпсխ
- Υ уψ ո
- Ич քዢβ
Wszystkie zwierzęta przewożone w pojemnikach jadą bezpłatnie. Te, nawet małe, które podróżują bez niego muszą mieć ważny bilet, który kosztuje zawsze tyle samo, niezależnie od długości przejazdu – 15,20zł. Więcej o kosztach i zasadach podróży psa koleją w całej Polsce przeczytacie tutaj.
4sKB.